Jak co roku, w Święta Wielkanocne rozgrywana jest ligowa kolejka. Tym razem przyszło nam zagrać ze Stomilem w… Ostródzie. Dlaczego właśnie tam? To proste – stadion w Olsztynie jest w przebudowie. Jak zaprezentowaliśmy się na tym wyjeździe? Czytajcie dalej.
Wielka Sobota to termin dobry na świętowanie. Nieco gorszy na kibicowanie. Z różnych względów podjęta została decyzja, że jedziemy wyłącznie autokarami. Do pokonania mieliśmy prawie 500km, co w połączeniu z rozpoczęciem meczu zaplanowanym na 14:30 zaowocowało zbiórką w okolicach 5:00 rano. Po kilku godzinach dość spokojnej i dłużącej się podróży, docieramy na miejsce. W Ostródzie powitał nas kameralny stadionik, wybudowany w sam raz dla drużyny z niższych lig. I ta okolica. Pogratulować.
Ale nie stadion w Ostródzie miał być tematem relacji, a mecz na nim rozgrywany. Na trybunach stawiamy się w 105 osób, w tym 16 z Chojnowa. Do tego wspiera nas 25 głów bydgoskiego Zawiszy, co daje niezłą – jak na okoliczności – liczbę w sektorze gości. Co ciekawe, na meczu pojawia się więcej osób z Bydgoszczy. Ze względu na zgodę łączącą Stomil z Polonią, na stadionie wśród „gospodarzy” zameldowała się grupa kibiców pydy z flagą. Ze swojej strony wywieszamy jedynie dwa płótna – „Na wyprawie” oraz oczywiście „fanatyczni chojnowianie”. Prowadzimy sporadyczny doping, obfitujący w sporo bluzgów wymierzonych w przeciwnika, który nie pozostawał nam dłużny. Poza tym, okrzyki wzmagały się po kolejnych bramkach strzelanych przez Zagłębie. „Lubin czeka, my czekamy na zdobycie piątej bramy” – tego nie śpiewaliśmy już od dawna. Piłkarze stanęli na wysokości zadania i wygrali aż 4:1.
Po spotkaniu przez jakiś czas bawimy się z piłkarzami i świętujemy powiększenie przewagi nad pozostałymi zespołami. Niedługo po tym ładujemy się do autokarów i wyruszamy w długą drogę powrotną, która zakończyła się po północy. Kolejny wyjazd zaliczony.
Następny mecz to derby z Chrobrym w Głogiwe. Chyba nie musimy nikogo specjalnie zachęcać?